Koszyk 0
Twój koszyk jest pusty ...
Strona główna » Poradniki » Czy mam na siebie haka? Czy hak holowniczy chroni w trakcie kolizji?
  • DOBREHAKI.PL
    al. M.B. Fatimskiej 16
    33-100 Tarnów
    NIP: 8733276311
  • E-mail:info@dobrehaki.pl
  • Telefon:14 689 1105
  • Obsługa sklepu dostępna:pn-pt 8:00-17:00 sob 8:00 -13:00

Czy mam na siebie haka? Czy hak holowniczy chroni w trakcie kolizji?

Data dodania: 31-08-2018

Hak holowniczy – używany do pracy, w celach rekreacyjnych i sytuacjach awaryjnych, to narzędzie, dzięki któremu bez kłopotu zaholujemy do warsztatu zepsuty samochód znajomego, przetransportujemy na wakacje przyczepę kempingową, czy zamontujemy bagażnik rowerowy. Te i wiele innych zastosowań sprawiają, że nasze auto zyskuje na funkcjonalności.

Haki montowane są w celu zwiększenia ładowności oraz możliwości transportowych naszego auta, jednak większość kierowców korzysta z nich raz na jakiś czas. Pomimo tego w wielu przypadkach są one podczepione do pojazdu przez cały rok. Poruszając się po drogach z nieużywanym hakiem holowniczym narażamy siebie oraz innych uczestników ruchu drogowego na większe straty w przypadku kolizji, która może przydarzyć się w każdej chwili. Co powinniśmy zrobić w takiej sytuacji? Czy legalne jest poruszanie się po Polsce i krajach Unii Europejskiej z zamontowanym hakiem? Czy w efekcie uderzenia mogło dojść do poważniejszych uszkodzeń, skoro na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się w porządku?
alt


Polskie realia

Na jednym z forów motoryzacyjnych widnieje wpis „Miałem pecha wjechać w tył samochodu z hakiem. Jemu nic się nie stało, a ja mam rozwalony cały przód. Kto ponosi winę w takiej sytuacji?” Chociaż wśród kierowców zdania są podzielone, to warto zaznaczyć, że w świetle prawa sytuacja jest jednoznaczna. Winny zawsze jest kierujący, który nie zachował należytej ostrożności czy odległości. W Polsce w dalszym ciągu dopuszczone są do użytku samochody ze stałymi hakami i nie ma obowiązku demontażu haków odczepianych, jeśli nie są używane. Jedynym wyjątkiem jest ograniczenie widoczności ważnych elementów pojazdu przez kulę zaczepu. Jeśli zasłania on numery tablicy rejestracyjnej czy światła przeciwmgłowe, wówczas hak należy zdemontować.

Brak obowiązku zdjęcia haka oznacza, że w przypadku kolizji kierujący pojazdem z zainstalowanym hakiem nie ponosi żadnej odpowiedzialności za ewentualnie wyrządzone szkody wynikające z jego posiadania. Warto mieć jednak na uwadze, że kolizje z udziałem takich samochodów mogą być szczególnie niebezpieczne, dlatego najlepiej wybrać taki zaczep, który można bez trudu demontować.

Przepisy w Unii Europejskiej

W ciągu ostatnich lat znacząco zmieniły się trendy na rynku motoryzacyjnym i weszły w życie nowe regulacje prawne. Dawniej odczepiany hak holowniczy stanowił rzadkość. Samochód kupowało się ze stałym hakiem w ramach wyposażenia podstawowego lub bez. Na chwilę obecną praktycznie wszystkie auta sprzedawane są bez haka.

Na terenie Unii Europejskiej zasady poruszania się z zaczepem  zależą w dużej mierze od przepisów państwa, w którym się znajdujemy. Dlatego, jeśli tylko jest taka możliwość, lepiej zdemontować zaczep, żeby uniknąć prawnych nieprzyjemności. Dysponując starszym modelem, czyli hakiem przykręcanym na dwie śruby, musimy posiadać ochronny kapturek na kulę w celu zwiększenia jej widoczności. W przypadku wątpliwości wyrażanych przez zagraniczne służby przy ewentualnej kontroli możemy powołać się na zapisy Konwencji Wiedeńskiej.

W teorii zapisy Konwencji Wiedeńskiej mówią o tym, że policja nie ma prawa wystawiać mandatu kierowcy samochodu wyposażonego zgodnie z przepisami kraju, w którym jest zarejestrowany, ale niewystarczająco według przepisów państwa, na terenie którego się znajduje. W rzeczywistości sytuacja jest bardziej skomplikowana. Czasami na wspominaną konwencję możemy powołać się dopiero po przyjęciu mandatu. Skutkuje to bardzo długą i żmudną procedurą – ocenia Robert Lichocki, dyrektor sprzedaży Brink Group w Polsce. – Może się zdarzyć, że w przypadku kolizji na terenie innego kraju ubezpieczyciel zażąda od poszkodowanego kierującego pojazdem wyposażonym w hak pokrycia części kosztów naprawy, ponieważ posiadanie haka mogło spowodować większe szkody  – dodaje Robert Lichocki.

Jeśli ktoś wjedzie w mój hak to ma problem. Ja go tam nie zapraszałem. Czy aby na pewno?

Faktycznie, przy delikatnych uderzeniach hak stwarza zagrożenie tylko dla pojazdu uderzającego ze względu na siłę działającą na małej powierzchni. W najlepszym wypadku samochód, który spowodował wypadek, będzie miał uszkodzony tylko zderzak, w najgorszym chłodnicę i inne kosztowne części, które ze względu na coraz większe skomplikowanie silników znajdują się blisko siebie. Kierowca pojazdu uderzonego z pewnością zaoszczędzi na wymianie tylnego zderzaka.

Wśród posiadaczy samochodów wyposażonych w hak holowniczy panuje powszechne przekonanie, że może on służyć jako „czujnik” parkowania. Z dużym prawdopodobieństwem trafiając w przeszkodę hakiem nic się nie stanie, a zaoszczędzimy sobie stresów i wydatków związanych z naprawą zderzaka. Warto jednak pamiętać, że każde uderzenie może mieć wpływ na strukturę haka oraz na bezpieczeństwo przy późniejszym użytkowaniu zaczepu. Dodatkowo nie wszystkie uszkodzenia są widoczne gołym okiem. Przy mocniejszym uderzeniu wykrzywieniu mogą ulec podłużnice, do których przymocowany jest hak, a to poważna i kosztowna usterka. Konsekwencje wypadku z udziałem samochodu wyposażonego w zaczep mogą być poważniejsze niż w przypadku jego braku. Brak strefy zgniotu przy uderzeniu w hak powoduje, że jest ono dużo bardziej odczuwalne. Stwarza to ryzyko naruszenia konstrukcji pojazdu i zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów. Może dojść do sytuacji, w której pojazdy się zakleszczą i potrzebna będzie specjalistyczna pomoc, a przy dużej prędkości pojazd uderzający pociągnie za sobą pojazd uderzony.

Wykrzywiony lub uszkodzony hak musi zostać bezwzględnie wymieniony, ponieważ stwarza duże zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Nawet naprawiony nie będzie spełniał swojej funkcji tak jak powinien. Ponadto pod żadnym pozorem nie wolno montować haków powypadkowych. Taka praktyka jest nielegalna, nie daje gwarancji bezpieczeństwa, a użytkowanie może doprowadzić do tragicznego w skutkach wypadku.

Pójść na ugodę, czy spisywać oświadczenie?

W sytuacji, w której uszkodzenia są niewielkie zdarza się, że poszkodowany dostaje od kierowcy winnego kolizji propozycję otrzymania gotówki na miejscu zdarzenia.Osobie, która spowodowała wypadek zależy na zachowaniu zniżek ubezpieczenia. Dla poszkodowanego oznacza to mniej formalności i szybsze załatwienie sprawy. W założeniu sytuacja najwygodniejsza dla obu stron. Dopiero po jakimś czasie może się okazać, że uderzenie spowodowało szkody niewidoczne gołym okiem. Opisane wcześniej podłużnice to tylko jeden z nich. W wyniku wstrząsu może dojść do uszkodzenia instalacji LPG, turbiny, konieczności wymiany napinaczy pasów, uszkodzenia dachu, podłogi, bagażnika lub zawieszenia.

Koszty naprawy mogą okazać się dużo wyższe od otrzymanej sumy, dlatego zawsze należy spisać oświadczenie. Samochód powinien zostać sprawdzony przez rzeczoznawcę dla pewności, że uszkodzone jest tylko to, co widzimy. W oświadczeniu znajdują się dane kierowcy, który spowodował wypadek i jeśli obie strony w dalszym ciągu będą zainteresowane, to do porozumienia można dojść w późniejszym terminie, po szczegółowej kontroli.

O Brink Group

Brink Towing Systems Sp. z o.o. jest międzynarodowym koncernem-liderem w produkcji i sprzedaży systemów holowniczych. W 2015 roku udział Brink Group w globalnym rynku systemów holowniczych wynosił 25%. Stałe, demontowane lub chowane haki powstają w czterech zakładach na terenie Europy i Afryki Południowej zatrudniających ponad 650 pracowników. Od połowy lat 90-tych firma jest także obecna w Polsce z centralą w Wolsztynie

Komentarze (0)

Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Poradniki